Wraz z rozpoczynającym się nowym tygodniem oraz (po części) miesiącem, przyszła pora na kolejne ćwiczenie z cyklu: Jak zostać traderem. W poprzednim wpisie skupiliśmy się na szlifowaniu naszego momentu wejścia w rynek. Kolejne ćwiczenie będzie niejako kontynuacją, tego co zdążyliśmy już wypracować podczas One Tick Trade. Co więcej kolejne zadanie na naszej liście pomoże nam w szlifowaniu każdego z kluczowych elementów naszych transakcji: wejścia, prowadzenia pozycji oraz wyjścia. Z uwagi na powyższe jest to zdecydowanie najtrudniejsze ćwiczenie z jakimi mieliśmy do tej pory styczność. Z tego też powodu zalecałbym opanowanie do perfekcji wcześniejszych zadań, zanim porwiemy się na: Rzut monetą.
Rzut monetą
Po raz kolejny, nazwa proponowanego przeze mnie ćwiczenia, zdradza wiele na temat jego założeń. Jak już zdążyłem wspomnieć we wpisie, który był poświęcony poprzedniemu zadaniu, aktualna sytuacja na rynku wymaga od nas niesłychanej precyzji. Co więcej, musimy być niebywale elastyczni w kreowaniu naszego nastawienia do zastanej na rynku sytuacji. Bardzo ważne jest, abyśmy potrafili wykorzystywać sytuacje zarówno po długiej, jak i krótkiej stronie rynku. Spora grupa początkujących traderów boryka się bowiem z tym problemem. Jedni z nas dużo bardziej komfortowo czują się w longach, inni zaś w shortach. Bez względu na sytuację na rynku. To ćwiczenie pomoże nam opuścić naszą strefę komfortu i zmusi nas do zajmowania pozycji po obu stronach.
Czas jaki poświęcimy na to ćwiczenie z pewnością odegra kluczową rolę w kreowaniu naszej „tradingowej osobowości”. Jeżeli natomiast jesteśmy już przy czasie, wypadałoby przybliżyć plan dnia, który poświęcony zostanie na rzut monetą. Standardowo już, polecał będę handel w szczytowych godzinach handlu. Po otwarciu rynku kasowego, z pominięciem godzin lunchowych. Co prawda nie ma to aż tak dużego znaczenia jak w przypadku Always in the Market, jednakże decydując się na handel w godzinach szczytu poznajemy naturalne środowisko naszego instrumentu. Wciąż jednak, nie oznacza to, że nie możemy zmierzyć się z rynkiem przed otwarciem kasowego, czy też godzinach mniejszej aktywności. Powiem więcej, doświadczenie zbierane na różnych frontach z całą pewnością zaprocentuje na przyszłość. Dlatego też warto jest znaleźć odpowiednią równowagę na tej płaszczyźnie.
Podstawowe założenia
Pomimo faktu, że każdy z Was domyśla się na czym ćwiczenie to będzie polegało, założenia nie będą aż tak zero-jedynkowe jakby sugerowała to nazwa. Do tego aby poprawnie wykonać to zadanie potrzebne nam będą: moneta oraz… stoper. Podstawowe założenia prezentują się zatem w następujący sposób:
- ustawiamy nasz stoper tak, aby odliczał nam równe 10 minut;
- rzucamy monetą: przed rozpoczęciem ćwiczenia należy zatem wybrać która strona monety symbolizować będzie shorty, a która longi;
- od tej pory mamy 10 minut na to, aby zająć pozycję w oparciu o wcześniejszy rzut monetą;
- jeżeli czas jaki mamy na wykonanie tego zadania upłynął, musimy niezwłocznie zająć pozycję po aktualnej cenie rynkowej (PCR);
- każda z pozycji nie powinna być dłuższa niż 20, maksymalnie 30 minut;
- po zamknięciu pozycji powtarzamy powyższy schemat: 10 minut na stoperze i kolejny rzut monetą.
Kilka rad przed startem
Warto jest tutaj wymienić kilka kluczowych aspektów, na jakie powinniśmy zwrócić uwagę podczas wykonywania tego zadania. Pierwsza i podstawowa rzecz – nigdy nie powinniśmy wychodzić z pozycji tylko i wyłącznie dlatego, że nie czujemy się z nią komfortowo i chcemy dać sobie kolejne 10 minut na znalezienie lepszej okazji. Dlaczego? Z prostego powodu, jest to nic innego jak małe oszustwo, które będzie hamowało nasz dalszy postęp. Każde wyjście powinno być przemyślane, a pozycja powinna być prowadzona w oparciu o informacje jakie płyną do nas z rynku. Co w sytuacji gdy rynek gwałtownie obiera przeciwny kierunek zaraz po naszym wejściu? Wówczas nasza uwaga powinna skupić się na tym, aby strata z tym związana była możliwie jak najmniejszych rozmiarów. Idealnym byłoby wyjście na break even (BE). Pamiętajmy jednak, że nie ma sensu trzymać stratnej pozycji, tylko dlatego, że nasz scenariusz się nie sprawdza.
Kolejną kluczową rzeczą jest to, aby nie dopuścić do sytuacji, w której zyskowna transakcja zakończy się na stracie. Z całą pewnością będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której nasz zysk zacznie powoli topnieć i zbliżać się do ceny, po której zajmowaliśmy pozycję. Wówczas najlepiej jest zachować szczególną ostrożność i szybko reagować na ewentualną zmianę nastawienia. Jeżeli dobrze dobraliśmy poziom wejścia, to rynek nie powinien powrócić do naszej ceny, lub co gorsza, zdejmować płynność z tego poziomu. Jeżeli taka sytuacja będzie miała miejsce, powinniśmy rozważyć zamknięcie pozycji oraz skupić się na kolejnym podejściu.
Korzyści
Część z nich została już przeze mnie omówiona, jednak myślę, że warto jest je powtórzyć. Pierwszą i podstawową rzeczą, jaką powinniśmy dopracować wykonując to ćwiczenie, to handel pod presją. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, jak często presja związana z posiadaną pozycją wypływa na nasz rynkowy osąd i bardzo często prowadzi do zgubnych decyzji. Bariera 10 minut powinna nas skutecznie oswoić z presją, jaka towarzyszy nam w codziennym handlu. Dodatkowo częsta zmiana nastawienia, spowodowana czynnikiem losowym, jakim jest rzut monetą, sprawi, że szybko będziemy w stanie puszczać w niepamięć poprzednią transakcję. Dzięki temu będziemy w stanie w stu procentach skupić się na informacjach, jakie płyną do nas z rynku.
Szlifowanie momentu wejścia, prowadzenia pozycji oraz wyjścia, to również jedne z najbardziej naturalnych korzyści płynących z tego zadania. Doprowadzenie tych czynników do perfekcji, powinno zdecydowanie poprawić stan naszego rachunku na koniec każdego miesiąca, tygodnia czy nawet dnia. Ostatecznie bowiem, okazje do inwestowania pojawiają się po obydwu stronach rynku. Zamykanie się jedynie na kupno (lub sprzedaż), tylko dlatego, że czujemy się z tym bardziej komfortowo, zmniejsza nasze szanse na końcowy sukces co najmniej o połowę.
Analiza
Jeszcze kilka słów na temat czynników, na jakie powinniśmy zwrócić uwagę w trakcie analizy naszych postępów. To co w pierwszej kolejności należy przeanalizować, to czas jaki wykorzystujemy na podjęcie decyzji o zajęciu pozycji. Jeżeli zauważymy tendencję do zajmowania pozycji chwilę po rzucie monetą, musimy sprawdzić, czy nasze decyzje znajdują swoje poparcie w sytuacji rynkowej, czy może są wynikiem zniecierpliwienia. Jeżeli systematycznie wchodzimy w rynek bez żadnego planu, już na starcie znajdujemy się na przegranej pozycji. Powodów takiego stanu rzeczy może być kilka. Jednym z najbardziej oczywistych jest fakt gry na symulatorze. W takim wypadku nie przykładamy należytej staranności w każdą kolejną pozycję, z prostego powodu – nie obawiamy się poniesienia straty. Jak sobie z tym poradzić? Chyba najlepszym rozwiązaniem jest rozpoczęcie handlu w oparciu o małe pozycje z wykorzystaniem realnych środków. Pamiętajmy jednak, że w takim wypadku musimy liczyć się ze stratami, jakie będziemy ponosić wykonując to ćwiczenie.
Przeciwieństwem dla sytuacji opisywanej wyżej, jest zajmowanie pozycji w ostatnich sekundach dostępnego czasu. Tutaj sytuacja nie ma aż tak negatywnego wpływu na nasz trading, jak w przypadku zbyt wczesnego zajmowania pozycji. Podstawowym pytaniem na jakie powinniśmy sobie odpowiedzieć w tym wypadku jest to, czy faktycznie nie pojawiła się na rynku żadna dogodna okazja, czy może takowe się pojawiają, jednak brakuje nam odwagi na podjęcie decyzji w kluczowym momencie. Odpowiedzi na to pytanie powinniśmy szukać analizując wykres z danego dnia, na którym widoczne powinny być wszystkie przepuszczone okazje. Generalnie sam fakt, że staramy się wejść w rynek po jak najlepszej cenie, jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Musimy być jednak niezwykle uważni, bowiem istnieje cienka granica pomiędzy polowaniem na idealnego filla, a obawom przed poniesieniem straty. W niektórych sytuacjach możemy wydłużyć czas na podjęcie decyzji do 15 minut, jednak dobrze byłoby, aby nie stało się to regułą.
Podsumowanie
To tyle, jeżeli chodzi o kolejne ćwiczenie z cyklu: Jak zostać traderem. Jak już wielokrotnie wspominałem, jest to jeden z istotniejszych przystanków na naszej drodze do sukcesu, dlatego tak ważne jest, aby w pełni wykorzystać potencjał tego ćwiczenia. Jeżeli zatem czujecie, że wykonywanie tego ćwiczenia przynosi Wam wymierne korzyści, jeżeli każdego dnia poprawiacie swoje umiejętności, to według mnie powinniście jak najdłużej pozostać przy tym właśnie ćwiczeniu. Trzy, cztery tygodnie, to nie jest wieczność. Koniec końców, cel pozostaje ten sam. To czy osiągniemy go tydzień wcześnie, czy później nie ma większego znaczenia. Grunt to poczucie dobrze wykonanego zadania. Powodzenia!
Powyższy tekst jest jednym z wpisów głównego cyklu artykułów pojawiających się na blogu. Jeżeli jesteś zainteresowany pozostałymi postami zapraszam na stronę: Jak zostać traderem.
1 komentarz
Komentarze są wyłączone.