Dzisiejszy wpis chciałbym poświęcić na jedną z istotniejszych rzeczy, z którymi zmaga się każdy trader. Prawdę mówiąc, dziwię się, że dopiero teraz (po prawie dwóch latach prowadzenia bloga) zdecydowałem się na poruszenie tej kwestii. Istnieje bowiem sporo niedomówień, jak i błędnych interpretacji dzisiejszego tematu. Co z resztą nie powinno nas dziwić. Z reguły najcenniejsze informacje nie są łatwo dostępne. Internet pełen jest różnej maści strategii służących do „prostego pomnażania kapitału”. Ta prosta sztuczka sprawiła, że Basia zarabia teraz miliony nie wychodząc z domu. Nie chciałbym jednak rozgrzebywać za bardzo tych patologii. Dużo bardziej owocnym, będzie skupienie się na tym co najistotniejsze. Na temacie dzisiejszego wpisu. Chciałbym w nim bowiem powiedzieć o prawidłowym wykorzystywaniu różnych interwałów czasowych w naszym tradingu. Czyli czym tak na prawdę jest tzw. multi time frame? Z ilu interwałów powinniśmy korzystać? W jaki sposób poruszać się między interwałami? Na te wszystkie pytania, postaram się znaleźć odpowiedź poniżej.
Czym jest multi time frame?
Z pewnością większość z Was spotkała się już z określeniem multi time frame (MTF). Na wielu grupach możemy spotkać się z opinią, że nasze pozycje powinniśmy prowadzić w oparciu o kilka interwałów czasowych. Z reguły zalecane jest zajmowanie pozycji w najniższym, akceptowalnym przez nas interwale oraz stopniowe zwiększanie interwału w trakcie prowadzenia pozycji. W mojej opinii jest to jedna z najgorszych rad, jakie możecie usłyszeć. Nie jestem w stanie znaleźć żadnego logicznego uzasadnienia, dla takiego podejścia do tego tematu. Oczywiście znane są mi argumenty mówiące o filtrowaniu szumu; o tym, że dzięki temu będziemy w stanie dłużej trzymać zyskowne pozycje. W mojej opinii jednak, jest to wywracanie wszystkiego do góry nogami.
Może nie w do końca w stosunku 1 do 1 (nie zalecam zajmowania pozycji w oparciu o wyższy interwał oraz schodzenia systematycznie na coraz niższe), jednak nie pozwala nam to w pełni wykorzystać zalet jakie niesie ze sobą analiza oparta na multi time frame. Bo o tym, że nie powinniśmy opierać naszego tradingu tylko i wyłącznie na jednym interwale, wiedzieć musi każdy kto chce odnieść sukces w tym zawodzie.
Innym, dość popularnym błędem na tej płaszczyźnie, jest szukanie potwierdzenia do zajęcia pozycji na wszystkich obserwowanych time frame’ach. Często w książkach możemy natknąć się na stwierdzenie, że trend musi być potwierdzony na wszystkich interwałach. Otóż nic bardziej mylnego. Zdecydowanie bardziej korzystne jest wykorzystywanie krótkoterminowych korekt (tzw. pullbacków) do zajmowania pozycji zgodnych z kierunkiem trendu na wyższym interwale czasowym. Oczywiście jest to tylko część przykładów błędnego wykorzystywania MTF. Dalsze zagłębianie się w te aspekty nie ma jednak większego sensu. Dużo lepiej jest skupić się na tym co istotne, czyli jak poprawnie wykorzystywać multi time frame w codziennym handlu?
Trzej muszkieterowie tradingu
W pierwszej kolejności należało by sobie odpowiedzieć na jedno ważne pytanie. Mianowicie, z ilu interwałów powinniśmy korzystać? Czy istnieje jakaś magiczna liczba, która wskaże nam drogę, którą powinniśmy podążać? Zdaję sobie sprawę, że moja odpowiedź w tej kwestii może się Wam wydać dziwna i nieco naciągana. Wszak czy można wskazać dokładną liczbę interwałów, z których warto korzystać? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Bo z jednej strony, w mojej opinii, każdy powinien korzystać z trzech time frame’ów. Dokładnie z trzech, nie dwóch, nie czterech, nie dziesięciu – trzech. Z drugiej jednak strony, nie będę tutaj starał się na siłę wskazywać idealnych kombinacji interwałów czasowych. Będą to raczej pewnego rodzaju wytyczne, z których powinniśmy korzystać.
Kluczowe jest tutaj to, że w zależności od wykorzystywanego interwału, obserwować możemy różne rodzaje ruchów (trendów). Wszystkie obserwowane ruchy, mają miejsce w danej chwili. Każdy z nich niesie ze sobą jakieś przydatne informacje, dlatego też warto jest to wykorzystać do budowania przewagi nad rynkiem. To co jest tutaj istotne, to odpowiedni dobór interwałów. Otóż błędem jest wykorzystywanie wszystkich naraz. Nie możemy jednocześnie patrzeć na wykres 5, 15, 30-minutowy, godzinny, 4-godzinny, dzienny i tygodniowy. Liczba napływających informacji może nas przytłoczyć i spowodować, że nie będziemy w stanie podejmować obiektywnych decyzji. Właśnie dlatego, każdemu z wykorzystywanych time frame’ów należy przyporządkować odpowiednie zadania. Tak, aby każdy miał swój określony cel i miejsce w naszym procesie decyzyjnym. Na tej właśnie podstawie, zbudowany jest system trzech interwałów czasowych.
Wyższy interwał czasowy (Higher Time Frame – HTF)
Myślę, że już same wykorzystywane przeze mnie nazwy, powiedzą nam wiele, na temat tego, co chciałbym dzisiaj przekazać. Pierwszy z interwałów, służy nam przede wszystkim do określenia kontekstu, aktualnych warunków oraz miejsca w którym się znajdujemy z szerszej perspektywy. Dzięki takiemu podejściu, będziemy mogli dobrać odpowiednie strategie oraz znaleźć potencjalnie najlepszy moment wejścia z perspektywy R:R. Interwał ten, powinien być wykorzystywany jak pewnego rodzaju filtr przy zajmowaniu pozycji.
Oczywiście, czasami pomijanie wyższego interwału w pewien sposób pomoże nam w zawarciu zyskownej transakcji. Jednak decyzja o zajęciu pozycji może być błędna (z perspektywy wyższego TF), a wynik będzie jedynie oznaką szczęścia. Każdy może zająć zyskowną pozycję przy odrobinie szczęścia, do tego nie potrzeba żadnych umiejętności. Jednak żeby wypracować odpowiednią powtarzalność, którą można później przekuć w stale poprawiające się wyniki, trzeba brać pod uwagę szerszy kontekst.
Idealnie w tej roli sprawdza się market profile. Jest to odmienny rodzaj wykresu, przez co pozwala nam spojrzeć na aktualną sytuację z innej perspektywy. Nie trzeba szukać formacji, skupiać się na price action czy innych wskaźnikach. Wystarczy jeden rzut oka, aby otrzymać pewnego rodzaju zarys aktualnie panującej sytuacji na danym instrumencie.
Weźmy tutaj pod uwagę pewien przykład:
Jak widzimy, poziom 60,39 był do tej pory dość silnym oporem, z perspektywy market profile. W trakcie ostatniej sesji doszło do dynamicznego wybicia, trend był wzrostowy (zapoczątkowany w dzień wcześniej). Można zatem było pokusić się o grę pod kontynuację, grę z trendem wzrostowym widocznym na niższych interwałach (np. godzinnym). Spojrzenie na rynek z szerszej perspektywy, pozwoliło nam jednak zauważyć, że powyżej poziomu 60,30 można było zaobserwować znaczący spadek na płaszczyźnie wolumenu. Dodatkowo mieliśmy tutaj do czynienia z tzw. bad high. Wszystko to sprawiało, że zdecydowanie bardziej opłacało się poczekać na ewentualne potwierdzenie wybicia powyżej 60,39 niż grać z trendem widocznym na niższym interwale. Oczywiście jest to tylko jeden z przykładów. Może nie oddający tego co chcę przekazać w 100%, jednak fakt, że jest to praktycznie aktualna sytuacja na ropie, pokazuje jak często możemy się spotkać z tego rodzaju problemem.
Bardzo często zwracanie uwagi na wyższy interwał czasowy, pozwoli nam na prawidłowe wyznaczenie potencjalnego współczynnika R:R dla naszej pozycji. Idąc dalej naszym przykładem, załóżmy na chwilę, że znajdujemy się na poziomie 60,30. Z perspektywy wykresu godzinnego mamy do czynienia z silnym trendem wzrostowym i chcielibyśmy grać pod kontynuację. Problem polega na tym, że zaledwie 9 ticków wyżej znajduje się silny poziom oporu, natomiast potencjalne ryzyko mierzone jest już w liczbie ticków oscylujących w okolicach 200. Czy warto jest zatem podejmować ryzyko i grać pod ewentualną kontynuację? Odpowiedź jest chyba jasna. To właśnie takie sytuacje miałem na myśli pisząc o błędnych decyzjach, które szczęśliwie okazują się być zyskowne.
Interwał tradingowy (Trading Time Frame – TTF)
Tutaj sprawa jest równie prosta. Jest to interwał, na którym opieramy swoje decyzje o zajęciu pozycji. To na tym interwale powinniśmy szukać interesujących nas ruchów ceny (trendów), powtarzalnych schematów, które prowadzą do powstania naszych strategii. To tutaj powinniśmy szukać swojej przewagi na rynkiem. Warto jednak nadmienić, że w dalszym ciągu chodzi tutaj tylko i wyłącznie o potencjalnie dobre miejsce do zajęcia pozycji. Ostateczna decyzja powinna być podjęta dopiero wówczas, gdy wszystkie trzy interwały obiektywnie wskazują na zasadność zajęcia pozycji. Jest to absolutnie kluczowy czynnik, który pomijany jest przez wielu początkujących traderów.
W moim przypadku, idealnie w tej roli spisują się wykresy wolumenowe. Są to znane nam dobrze wykresy (np. świeczkowe), jednakże rysowane w oparciu wolumen, a nie jak to najczęściej bywa, w oparciu o upływający czas. Dla przykładu. Zamiast wykorzystywać wykres 15, czy 30-minutowy, możemy sprawdzić jaka jest średnia dla dziennego obrotu na danym instrumencie i podzielić ją przez liczbę okresów 15 czy 30-minutowych. Możemy też arbitralnie zdecydować się na to, że każda świeczka odzwierciedlać będzie wolumen, dajmy na to, 1000 kontraktów. Wówczas będziemy mieli wgląd na to co (w mojej opinii) najistotniejsze – czyli to, w jaki sposób wolumen rusza ceną danego instrumentu.
To właśnie w oparciu o tego rodzaju wykres, staram się szukać potencjalnych poziomów do zajęcia pozycji na danym instrumencie. Możemy tutaj wykorzystywać większość założeń znanych nam z price action budowanego w oparciu o wykres. W prosty sposób określimy panujący trend, wychwycimy powtarzające się schematy. Jednym słowem wszytko to, czego oczekiwać możemy po tym interwale.
Niższy interwał czasowy (Lower Time Frame – LTF)
Jest to interwał, który służy przede wszystkim do dopieszczenia naszych pozycji. Szukania odpowiedniego momentu do zajęcia pozycji. Szukania miejsc, w którym będziemy mieli pewnego rodzaju przewagę nad rynkiem (łapanie traderów na złych pozycjach). W tej roli idealnie sprawdzają się arkusz zleceń wraz z taśmą. Mamy tutaj bowiem wgląd w aktualną sytuację, co pozwala nam zmaksymalizować prawdopodobieństwo zajęcia dobrej pozycji. Wykorzystywanie tego wraz z całym wcześniejszym procesem decyzyjnym (określenie kontekstu, znalezienie schematów) pozwala na znaczną poprawę wyników oraz popycha nas w kierunku powtarzalności.
To właśnie dzięki idealnemu timingowi naszych pozycji możemy maksymalizować potencjalny R:R – poprzez minimalizację ryzyka. Chodzi tutaj o szukanie dodatkowego potwierdzenia założeń z wyższych interwałów, czy też wybieranie odpowiedniego momentu wejścia oraz warunków przesądzających o zamknięciu pozycji. Dzięki takiemu podejściu, jak wspomniałem, możemy znaczenie ograniczyć ponoszone ryzyko. Poprawiając tym samym potencjalny wskaźnik R:R naszych pozycji.
Chciałbym zwrócić tutaj uwagę na fakt, że zawsze używam tutaj określenia: potencjalny R:R. W momencie zajmowania pozycji nie wiemy bowiem, jak dokładnie zachowywała się będzie cena danego instrumentu. Do mierzenia faktycznego (zrealizowanego) R:R, służą inne wskaźniki, jak chociażby MAE (Maximum Adverse Excursion) i MFE (Maximum Favorable Excursion). Jest to jednak temat na oddzielny wpis, dlatego nie chciałbym teraz zagłębiać się w szczegóły.
Podsumowanie
Jak zatem widzimy, pomimo dość jednoznacznych odpowiedzi na niektóre pytania, każdy z elementów składowych tworzy nam spójną całość. Jest to pewnego rodzaju zarys. Każdy może bowiem wykorzystywać wymienione wyżej interwały na własny sposób. Oczywiście w sensie wyboru odpowiednich narzędzi. Nie powinniśmy jednak zapominać, że każdy z interwałów ma ściśle określone zadanie. Odczytanie kontekstu oraz wyznaczenie kluczowych poziomów. Poszukiwanie powtarzających się schematów oraz budowanie w ich oparciu zyskownych strategii. Wyczekanie momentu, w którym powinniśmy zdecydować się na kliknięcie lewego przycisku myszy. To, czy korzystamy z wykresów świecowych, market profile, arkusza i taśmy ma niejako podrzędne znaczenie. Kluczowe jest to, aby odpowiednio wykorzystywać każdy z interwałów.
Pamiętać jednak należy, aby zachować odpowiedni stosunek poszczególnych interwałów. Błędem może być szukanie schematów i wykorzystywanie wykresu 5-minutowego jako naszego TTF, wraz z wykresem tygodniowym, czy nawet dziennym jako HTF. Taka różnica może być zbyt duża, co w konsekwencji prowadzić będzie do błędnych decyzji. Dobrym HTF dla wykresu 5-minutowego może być wykres godzinny. Dla godzinnego, dzienny itd. Ostatnią z rzeczy, na które chciałbym zwrócić uwagę, to niewykorzystywanie zbyt dużej liczby różnych interwałów. W takim wypadku, zazwyczaj otrzymywali będziemy sprzeczne wnioski na bazie różnych TF. Będziemy wówczas musieli podjąć decyzję w oparciu o nie do końca obiektywne spostrzeżenia. Osoby popełniające ten błąd, bardzo często włączają do swojego procesu decyzyjnego szereg niepotrzebnych wskaźników, które dodatkowo popychają nas w stronie subiektywnego podejmowania decyzji.
1 komentarz
Komentarze są wyłączone.