Budowanie pozycji

Po krótkiej przerwie powracamy dziś do głównego cyklu artykułów pojawiających się na blogu: Jak zostać traderem. Pierwotnie planowałem zamieścić ten wpis zdecydowanie wcześniej, jednak ostatnie sesje były na tyle interesujące, że postanowiłem poświęcić im więcej uwagi kosztem wpisów na blogu. Wróćmy jednak do meritum. Dzisiejsze ćwiczenie będzie kolejny krokiem na przód w naszej karierze profesjonalnego tradera. Do tej pory szlifowaliśmy moment wejścia oraz wyjścia. Skupiliśmy się na tym, aby pozostawać otwartym na okazje pojawiające się po obu stronach rynkowego arkusza. Mówiliśmy również o sposobie prowadzenia pozycji, jednak aspekt ten traktowany był do tej pory trochę po macoszemu. Dziś nadrobimy jednak zaległości w tej materii. Kolejne ćwiczenie pomoże nam rozwinąć ten jakże ważny aspekt tradingowego rzemiosła. Przejdźmy zatem do sedna: na czym polegać będzie budowanie pozycji?

Budowanie pozycji

Podstawowym założeniem tego ćwiczenia, będzie szlifowanie umiejętności zwiększania zaangażowania na rynku poprzez uśrednianie naszej ceny wejścia. Jest to absolutnie kluczowa umiejętność w arsenale każdego tradera. Spróbujmy wyobrazić sobie osobę, która chce zająć pozycję na kilka tysięcy kontraktów. Logicznym wydaje się fakt, że rzucenie tak dużego zlecenia na rynek, skutkować będzie jego realizacją po coraz gorszej cenie. Co więcej, jeżeli pamiętacie to, o czym pisałem na temat płynności w jednym z pierwszych wpisów na blogu, jesteście świadomi reakcji rynku, z jaką musi liczyć się osoba składająca tak duże zlecenie. Dlatego też, traderzy dysponujący grubym portfelem NIGDY nie decydują się na grę stałą wielkością pozycji. Z pewnością każdy z Was zadaje sobie teraz pytanie: jaki jest sens tego ćwiczenia, skoro jeszcze długo nie będziemy w stanie zarządzać pozycją na kilka tysięcy kontraktów?

Otóż odpowiedź jest bardzo prosta. Już od samego początku musimy wyrabiać w sobie dobre nawyki, które będą procentowały na przyszłość. Pamiętajmy, że nie sztuką jest za każdym razem wchodzić i wychodzić pięcioma czy dziesięcioma kontraktami. To co odróżnia profesjonalistów od amatorów to właśnie to jak zarządzają oni swoją pozycją. To w jaki sposób kontrolują ryzyko każdej, nawet najmniejszej transakcji. Właśnie z tego powodu chciałbym, aby każdy z Was maksymalnie wykorzystał okres jaki poświęci na to zadanie. W kwestii czasu oraz planu dnia optymalnego do wykonywania tego ćwiczenia. Wydaje mi się, że jeżeli dobrze przepracowaliście okres przeznaczony na poprzednie zadania, będziecie teraz w stanie odpowiednio zoptymalizować sobie sesję pod budowanie pozycji. Moja sugestia pozostaje tutaj bez zmian: trading w szczytowych godzinach handlu. Po otwarciu rynku kasowego, z pominięciem godzin lunchowych.

Podstawowe założenia

Podstawowe zasady, jakich powinniśmy się trzymać wykonując to ćwiczenie prezentują się w następujący sposób:

  • pojedyncza transakcja nie może być większa niż 2 kontrakty;
  • celem jest budowa pozycji opiewającej na 10 kontraktów;
  • stop loss dla pierwszej pozycji wyznaczamy w oparciu o wydarzenia w arkuszu zleceń;
  • wraz z dokładaniem kolejnych pozycji, zlecenie obronne przesuwamy jeden tick poniżej/powyżej średniej ceny wejścia;
  • w momencie, w którym osiągniemy zakładaną wielkość pozycji, wykorzystujemy arkusz w celu znalezienia odpowiedniego momentu na zaksięgowanie zysków.

Zanim przejdziemy dalej chciałbym zwrócić uwagę na jeden, absolutnie kluczowy fakt. Uśrednianie stratnych pozycji sprawi, że z automatu będziemy zmuszeni do ich zamknięcia. Dlatego też, pod żadnym pozorem nie powinniśmy tego robić. Jeżeli rynek zacznie zmierzać w przeciwnym kierunku, zamykamy pozycję zgodnie z pierwotnym scenariuszem i skupiamy się na kolejnych okazjach. Powyższe założenia są jedynie wstępem do omawianego dzisiaj ćwiczenia. Warto będzie mieć również na uwadze szereg innych czynników, które powinny znacząco wpłynąć na nasze postępy w tym zadaniu.

Kilka rad przed startem

Chciałbym aby każdy z Was nie wykorzystywał w tym zadaniu siatki zleceń z limitem. Takie podejście (w mojej opinii) całkowicie mija się z celem i sprawi, że korzyści jakie możemy osiągnąć nie będą miały aż tak dużego wpływu na nasz rozwój. Każde wejście powinno być poparte wydarzeniami jakie zaobserwować możemy w arkuszu. Kluczowym jest również to, abyśmy starali się w jak największym stopniu wykorzystywać obie strony rynkowego arkusza. Poprzednie ćwiczenie, powinno nas tego nauczyć, dlatego też chciałbym, aby dobre nawyki jakie wyrobiliśmy sobie rzucając monetą, towarzyszyły nam w przyszłych ćwiczeniach.

Kolejną rzeczą, jaka powinna nam przynieść dodatkowe korzyści, to sposób w jaki będziemy zamykać każdą pozycję. Starajmy się również w miarę możliwości maksymalnie wykorzystywać informacje jakie płyną do nas z laddera. To raz. Dwa, aby w jeszcze większym stopniu wykorzystać czas spędzony przy tym zadaniu, starajmy się stopniowo zamykać każdą pozycję po osiągnięciu wyznaczonego celu. Podobnie jak w przypadku wejścia, wychodźmy dwoma kontraktami, aż do momentu całkowitego zamknięcia całości pozycji.

Ostatnia rada dotyczyć będzie maksymalnej pozycji, jaka będzie początkowo naszym celem. Jeżeli w trakcie wykonywania tego zadania uznacie, że osiągnięcie 10 kontraktów jest dla Was zbyt łatwe, po prostu podnieście poprzeczkę o kilka/kilkanaście kontraktów. Kluczowe jest jednak to, aby trzymać się wszystkich podstawowych założeń. Bez względu na to, co widzicie w arkuszu, nie możecie trzymać stratnych pozycji. Po pierwsze, nie będziemy wyrabiali w ten sposób w sobie nawyku nietrzymania się założeń strategii. Po drugie, nie będziemy czekali na to aż rynek magicznie zawróci, co również jest jednym z najgorszych nawyków z jakimi borykają się początkujący traderze. Po trzecie (co najważniejsze), będzie to od nas wymagało dokładniejszego wykonywania tego zadania. Bardzo szybko nauczymy się w ten sposób, że nieprzemyślane zwiększania zaangażowania, może równie szybko obrócić się przeciwko nam.

Korzyści

Pora abyśmy przyjrzeli się korzyściom, jakie niesie ze sobą prawidłowe budowanie pozycji. Po pierwsze, i co najważniejsze, nauczymy się w ten sposób patrzeć na rynek w podobny sposób jak robią to profesjonalni traderzy z grubymi portfelami. Pomoże nam to w określaniu miejsc, w których spodziewać się można akumulacji pozycji. Otworzy nam to również oczy na schematy na drabince, które są charakterystyczne dla wspominanej akumulacji. Dzięki temu, będziemy mogli w prosty sposób je wykorzystać, podpinając się pod strategie bardziej doświadczonych inwestorów. Pamiętajmy również o tym, że zyskowne transakcje to tylko jedna strona rynkowego medalu. Bardzo dużo możemy się bowiem nauczyć również dzięki stratnym transakcjom, które nie zawsze muszą być spowodowane błędnymi decyzjami. Co mam tutaj na myśli?

Chodzi mi o hipotetyczne budowanie pozycji na kilka tysięcy kontraktów. Każdy musi zdawać sobie bowiem sprawę z faktu, że zawsze po drugiej stronie może zjawić się ktoś o grubszym portfelu i odmiennych planach. W takim wypadku nie pozostaje nam nic innego jak niezwłoczne zamknięcie stratnej pozycji, która w takim momencie może opiewać już na kilkaset/kilka tysięcy kontraktów. Jaki będzie tego efekt? Silny impuls, charakterystyczny również dla wcinania stop lossów. Wykonując to zadanie, nauczymy się określać momenty, w których osoba akumulująca dużą pozycję zacznie przegrywać z rynkiem (lub oponentem po drugiej stronie arkusza), dzięki czemu będziemy w stanie wykorzystać krótkoterminowy impuls do szybkiego zainkasowania kilku/kilkunastu ticków.

Zadanie to nauczy nas wykorzystywać krótkoterminowe impulsu w celu zwiększania naszego zaangażowania na rynku. Zmusi nas do jeszcze większej precyzji i planowania każdego wejścia. Jeżeli bowiem nie będziemy tego robili, efektem będzie nieustanne zamykanie pozycji na jednotickowej stracie.

Podsumowanie

W tym momencie kończy się dzisiejszy wpis poświęcony temu, jak powinno wyglądać budowanie pozycji – kolejne, jakże istotne ćwiczenie na naszej drodze do profesjonalnego tradingu. Jak już zdążyłem wspomnieć, pomoże nam ona zacząć myśleć jak doświadczony trader. Nauczy nas wyłapywać schematy wykorzystywane przez takie osoby, a co za tym idzie, zaimplementować je w naszym codziennym handlu. Mając to wszystko na uwadze, chciałbym aby każdy przeznaczył na to zadanie jak największą ilość czasu. To tutaj rozegrać się może nasze tradingowe być albo nie być. Przed nami jeszcze jedno ćwiczenie z cyklu, które będzie niejako odskocznią od tego, na czym do tej pory się skupialiśmy. W dalszej części chciałbym skupić się na łączniu w spójną całość umiejętności, jakie udało nam się nabyć wykonując wszystkie ćwiczenia. Kiedy pojawią się następne wpisy? Z pewnością chciałbym utrzymać dotychczasowego tempo ich publikowania. Myślę, że kolejne ćwiczenie pojawić się powinno już w przyszłym tygodniu. Powodzenia!

Powyższy tekst jest jednym z wpisów głównego cyklu artykułów pojawiających się na blogu. Jeżeli jesteś zainteresowany pozostałymi postami zapraszam na stronę: Jak zostać traderem.

Powiązane wpisy

2 komentarzy

Komentarze są wyłączone.